piątek, 31 sierpnia 2012

A po śmierci...

No właśnie, co? Co się dzieje z nami po śmierci? Tego nie wie nikt. Tak, wiem, są historie osób, które przeżyły śmierć kliniczną i opowiadają o zaświatach. Ale tak naprawdę nie mamy pojęcia jak owe zaświaty wyglądają. Przez tysiąclecia ludzkość starała się odpowiedzieć na to pytanie. Jako, że jestem chrześcijanką, najbardziej skupię się na wyobrażeniu stworzonym przez tę religię. Ale najpierw trochę historii (chrześcijaństwo jest w końcu całkiem młode).

Skupmy się na standardowym podziale: piekło i niebo (gdzieś tam pojawia się jeszcze czyściec, ale o tym za chwilę).

Pierwsza wzmianka o piekle pojawia się w Mezopotamii. Trafiają tam wszyscy, którzy za życia doznali nieszczęścia i ci, którzy nie mają grobu. Hebrajczycy dawno temu wierzyli w mroczną pieczarę, Szeol. W greckiej mitologii Hades dotyczył tylko bogów i herosów. W hinduizmie piekło zakłada tysiące męczarni, które określają los każdego z rodzajów grzeszników. W chrześcijaństwie piekło czeka grzeszników po Sądzie Ostatecznym.

W średniowieczu ukształtowała się wizja piekła jako strasznego miejsca, pełnego ognia i cierpienia. Duchowni straszyli ludzi czymś takim. Po co? No cóż, jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tylko duchowni mogli udzielać sakramentów, czy odpustów, które kiedyś były baaardzo popularne. Wystarczyło zapłacić kapłanowi pokaźną sumkę, żeby zapewnić sobie życie wieczne i uratować się przed ogniem piekielnym. Wspaniały biznes, prawda?

Ale istnieje druga strona medalu - niebo. W mitologii nordyckiej mamy Walhallę. U Indian spotykamy Krainę Wiecznych Łowów. W religii Azteków funkcję nieba spełniają: Tamoanchan, a także Omeyocan i Tlalocan. Według muzułmanów, wyznawców judaizmu i chrześcijan jest to stan wielkiej radości duszy, spowodowany ciągłym przebywaniem z Bogiem. Raj.

Jak wygląda Raj? Zielone łąki, baranki, owoce, zero zmartwień, zero cierpień... Moim zdaniem raj wygląda dla każdej osoby inaczej. Według mnie rajem będzie dla nas spełnienie marzeń, coś co sprawi, że będziemy szczęśliwi do granic możliwości. To może być nawet pokój wypełniony folią bąbelkową... Chodzi o to, żeby być szczęśliwym. A Bóg swoją drogą. Chociaż podobno Jego towarzystwo wprawia duszę w nieosiągalne na Ziemi szczęście, więc... Poza tym doczesne pociechy są niczym w porównaniu z wiecznością. Ale tu chodzi o spełnienie marzeń. o dosięgnięcie największej szczęśliwości z możliwych. Nie chodzi o spotkanie się ze Stwórcą (no tak, tak, to też), tylko o osiągnięcie jakiegoś celu. Z jednym Bóg będzie rozmawiał na tematy filozoficzne, z drugim będzie pstrykał tymi bąbelkami.

A piekło? Największe cierpienie jakie człowiek może sobie wyobrazić. Dla mnie jest to samotność. Nikogo dookoła, żadnej obecności Boga. Dla kogoś innego będą to wspominane już płomienie... I tam nie ma Boga. I to potęguje cierpienie.

Pozostaje jeszcze jedno. Wierzę w reinkarnację. A w każdym razie jej nie wykluczam. Trochę dziwne jak dla chrześcijanina? Wiem. Uważam, że aby dojść to Raju potrzeba pracy. A co, jeśli zawiedziemy? Trafiamy znów na Ziemię. I to może być wyjaśnieniem piekła. Bo co jest gorszego od przeżywania życia w tym świecie?

Miałam jeszcze napisać co nieco o czyśćcu. Ekhem... Biblia w ogóle o czymś takim nie wspomina. Jest to twór Kościoła Katolickiego. Po co? Możliwe, że patrz: odpusty :) Czyściec ma na celu doskonalenie grzesznej duszy. Byłeś dobry, wierzący... Co z tego? Po śmierci jeszcze sobie pocierpisz, bo nie zdążyłeś się wyspowiadać przed zgonem. Albo trochę dostaniesz w tyłek, bo ostatnio przeklinałeś za dużo.
Czy muszę wspominać o tym, że mnie to najzwyczajniej śmieszy? :)

Dzisiejsza notka trochę jak streszczenie, bardziej skupiona na moich poglądach, niż na historii, czy wierzeniach. Jednak mam nadzieję, że mimo wszystko przypadła Wam do gustu. Komentujcie, zadawajcie pytania. Chętnie podyskutuję! :)

8 komentarzy:

  1. Bardzo interesujący temat zawsze zastanawiałem się co jest tam "po drugiej stronie". Niestety na razie nikt z nas się o tym nie dowie , musimy się przekonać na własnej skórze jak to naprawdę jest :)

    Czytając ten wpis a dokładnie fragment o czyśćcu czuje się oszukany :( Przez te wszystkie lata w szkole na lekcji religii wpajane było dzieciom do głowy że Czyściec istnieje , tymczasem w Biblii jest napisane co innego.
    Ciekawi mnie dlaczego tak jest.

    Pozdrawiam i czekam na nowe wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tak się zastanowić nad wszystkim, co wpajane jest nam na lekcjach religii, to zrodziłaby się niezła dyskusja o prawdomówności :) Katolicyzm nie opiera się tylko na Piśmie Św. Z jednej strony korzysta z apokryfów itp., a z drugiej zabrania samodzielnego poszukiwania w innych tekstach. Może dlatego nie nazwałabym siebie katoliczką? :)

      Usuń
  2. Żeś mnie zaskoczyła tą informacją odnośnie Czyścca xD Faktycznie, na religii mówili nam zupełnie co innego! Ale czyli to by oznaczało, że nie ma czegoś takiego, jak możliwość naprawienia swoich błędów po śmierci, że albo zostajesz zbawiony na wieki, albo potępiony po wsze czasy? To co się dzieje po śmierci z modercami, którzy potem okazują skruchę i szczerze żałują swojego postępku? Poza tym każdemu, nawet głęboko wierzącemu człowiekowi zdarzy się w życiu postąpić niezgodnie z przykazaniem bożym - komu się zdarzyło nie sprawić nigdy komuś przykrości?
    Co do reinkarnacji to również nie wykluczam takiej opcji życia po śmierci, ponieważ skoro dusze potrafią się przenosić z miejsca na miejsce oraz zstępować na ziemię pod postacią ducha, to czemu miałaby się nie przenieść do nowego rodzącego się człowieka z tego powdu, o którym wspomniałaś w notce?
    Oraz ciekawe jest to, że mimo iż żaden żyjący człowiek nie jest w stanie się przekonać, jak wygląda życie po śmierci, to każda religia wyobraża sobie swój świat pozagrobowy w podobny sposób - zbawienie lub potępienie.
    Pozdrawiam i rozwijaj swojego bloga! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyczerpujący komentarz! :)
      Powiem tak: podejrzewam, że czyściec został wymyślony właśnie z powodu wspomnianych przez Ciebie morderców, którzy pod koniec życia się nawrócili. Nasz religia zakłada, że każdy dobry człowiek osiągnie zbawienie (a w katolicyzmie nie musisz nawet wierzyć w Boga, wystarczy, że jesteś prawym człowiekiem ;]). Zbawienie dla takiego mordercy przynosi wiele kontrowersji. Dlatego wymyślono miejsce, gdzie taki ktoś odbędzie karę za swoje grzechy.
      Zauważ, że czyściec nie jest miejscem naprawy błędów, ale miejscem kary za nie ;) Po śmierci nie masz szans na poprawę, dobry masz być za życia.

      Ja również pozdrawiam, trzymaj się ciepło :)

      Usuń
  3. Hej :D Hmm, ciekawy temat poruszyłaś, który jednak daje więcej pytań niż odpowiedzi - w końcu skoro to się nazywa "wiara w życie po śmierci" to nie może być niczym pewnym, inaczej nie byłaby wiarą...
    Hmm, jak ja to sobie wyobrażam... Co do Raju nie mam konkretnego wyobrażenia jak to miejsce ma wyglądać, zapewne będzie tak szczęśliwe, jak nie jest sobie w stanie wyobrazić nasz przyziemny pomyślunek, bo nie będzie w nim niczego co przyziemne, wszystko najidealniejsze... :) Miejsce, w którym znika wszystko co za życia było złe, wszystkie te cechy, sytuacje, miejsca i można osiągną 100% szczęścia, którego na Ziemi nigdy się nie uda poznać.
    A piekło... cóż, nikt nie wie, za ile przewinień może tam trafić na stałe, wiem, że przynajmniej wiara katolicka oficjalnie nie wskazuje nikogo, kto by potencjalnie mógł tam przebywać, nawet jeśli chodzi największych zbrodniarzy w historii. Sądzę, że Piekło może nie być ostatecznym miejscem potępienia, być może spełnia też funkcję Czyśćca dla sprawców łagodniejszych przewinień, być może są jakieś kręgi piekielne dla takich i takich... z odpowiednimi rodzajami cierpień w zależności od uczynków. Z tym, że łagodniejsi grzesznicy mają szansę je opuścić po pewnym czasie. A może jednak piekło wygląda podobnie, jak wyobrażali je sobie starożytni Grecy - jest pustkowiem, w którym jest szaro, mgła i cierpienie z powodu samotności...
    W pewnym piśmie czytałem o takiej wizji piekła gdy był przytoczony wywiad pewnego medium z duchem Himmlera, który opisywał, gdzie niby znajduje się Hitler. Choć nie ma dowodu na prawdziwość takich zjawisk jak wywiad z duchem, to przecież także łączy się z wiarą i stanowi opis piekła łudząco podobnego do Czyśćca. Ale nie jest bardziej przekonujący od innych wersji - wspomniany duch twierdzi, że pan H. dopiero zaczyna rozumieć, że zrobił coś złego... a wywiad z 2004 r. :D Słabo mu to idzie. No, chyba, że w zaświatach czas szybciej mija... i jeśli to jest prawdą. To tylko jedna z wielu wizji zaświatów, pewni jak to jest będziemy dopiero po śmierci.
    Gratuluję ciekawego bloga i czekam na kolejne wpisy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak długi komentarz! :) Od razu chce się pisać nowe notki! ;)
      Bardzo podoba mi się Twoja wizja zaświatów. Widać, że podchodzisz do religii z głową i się nad tym zastanawiasz. Podoba mi się także to, że napisałeś o tym, że jest to "wiara". Masz do niej bardzo zdrowe podejście ;)
      Dobrze wiesz, że wszystkiego dowiemy się dopiero po śmierci. Teraz możemy tylko gdybać. Dlatego cieszy mnie, że jest tu także ktoś taki, jak Ty, z którym można się zagłębić w to gdybanie ;)
      Również pozdrawiam i postaram się nie zawieść i dodawać kolejne wpisy! :)

      Usuń
  4. Oj, ciężki kawałek chleba...:) (zresztą cała Biblia nie jest łatwą czytanką na dobranoc)
    Jak wygląda niebo, piekło, czyściec, czy istnieją?
    Tego nikt nam nie powie... zobaczymy, albo i nie po śmierci. Póki co, można sobie wyobrażać. Gdy byłam mała niebo to było dla mnie Królestwo w Chmurach, pałac z chmur, wszystko z chmur i ja galopująca na chmurzastym koniku :)potem widziałam to jako zieloną krainę, gdzie wszystko jest piękne, masz co chcesz... i (proszę, proszę, proszę!) są smoki! Piekło to było straszne miejsce pełne ognia i cierpienia,a! i diabełków z kozimi kopytkami. a czyściec to pomieszczenie z wanną, gdzie siedzisz i szorujesz wielką szczotką swoje ciało :)
    Każdy ma jakąś wizję na to co będzie i myślę, że każdy ma rację. Rajem będzie miejsce, gdzie każdy znajdzie coś swojego, ale przejdzie to i tak jego najśmielsze oczekiwania.
    Co do reinkarnacji... może jeśli ktoś nie zakończy przed śmiercią pewnych spraw będzie mógł powrócić na ziemię i dokończyć to co trzeba, może ktoś kto nie będzie mógł się pogodzić z zakończeniem żywota będzie mógł wrócić na dół pod inną postacią, nowo narodzony czy jako pan wiewiórka, bóbr czy świstak ;)

    Ale przede wszystkim potrzeba wiary, trzeba nam wierzyć, że kiedyś czeka nas coś wspaniałego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak wspaniały komentarz! :)
      Właśnie o tym pisałam - niebo, piekło, czy nawet czyściec są dla każdego inne. Uważam, że tak właśnie jest. To my sami tworzymy nasze najgorsze koszmary i nasze najwspanialsze marzenia.
      Ale nigdy nic nie wiadomo, dlatego - tak jak napisałaś - potrzeba nam wiary ;)

      Usuń