piątek, 12 lipca 2013

Pismo Święte sobie przeczy?

Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pewne zagadnienie i postanowiłam napisać o tym notkę (tak, znowu będzie trochę czepiania się). Jednak zanim przejdziemy do tego, co chcę Wam przekazać, wykonajcie, proszę, ten test: >>>KLIK<<<

Test zrobiony? I jak Wam poszło? Jesteście złymi ateistami czy świętymi katolikami?

Otóż, tego testu nie da się zaliczyć. Jest skonstruowany tak, abyśmy zawsze wybierali złą odpowiedź. Dlaczego? Ma on na celu pokazać, że Pismo Święte przeczy samo sobie. Podejrzewam, że miał to być mocny cios w chrześcijan. Widziałam jak ateiści posługiwali się tym testem i aż bili radością i komentarzem "ateiści 1:0 chrześcijanie".

Do tego dochodzi jeszcze ten artykuł: >>>KLIK<<< Możecie w nim przeczytać o nakazach i zakazach biblijnych, które są łamane nawet przez ludzi wierzących.

Ok, nie chcę tu powiedzieć, że ateiści to złe, podstępne dupki i trzeba ich wyeliminować. Jednak, jeśli już ktoś chce "zadawać ciosy" to niech to robi z sensem i z merytoryczną wiedzą.

Wszystko rozchodzi się o dwa problemy: 1. Pismo Święte samo sobie przeczy; 2. chrześcijanie stosują wybiórczo nakazy i zakazy z Biblii.

Oba te zagadnienia można połączyć. Sprawa bowiem wygląda następująco:

Pismo Święte tylko pozornie sobie przeczy. Należy pamiętać, że poszczególne fragmenty były tłumaczone w różnych okresach i przez rożne sposoby. Dlatego czasem czytamy o occie podanym Jezusowi, a gdzie indziej o tym, że Chrystus otrzymał wino zaprawione goryczą. Poza tym, księgi mają różnych autorów. Nawet sam Pięcioksiąg, który przypisywany jest Mojżeszowi - według badań - nie został napisany przez jedną osobę. W takich przypadkach trudno oczekiwać ścisłości w każdym najmniejszym calu. Poza tym, owe teksty nie są jakimiś świeżynkami. Przeszły już wiele tłumaczeń. Nawet teraz, jeśli porównamy tłumaczenia z różnych wydawnictw, możemy przeczytać co innego mimo że czytamy dokładnie ten sam fragment. Języki hebrajski i aramejski wcale nie są łatwymi językami, a i greka obfituje w słowa, które można tłumaczyć na wiele sposobów.

Teraz druga sprawa. Łatwo można zauważyć, że słowa Jezusa różnią się od słów zawartych w Starym Testamencie (chociażby nakaz składania ofiar ze zwierząt w Starym i zakaz ich składania w Nowym). Dlaczego? Otóż zasady starotestamentowe tyczyły się wyłącznie Narodu Wybranego. Były takie, a nie inne ze względu na ich zwyczaje, ich przekonania, rozmieszczenie geograficzne. Dlatego możemy przeczytać np. o nakazie wykonania płotu na dachu (który został wymieniony we wspomnianym wcześniej artykule) - Żydzi wiele czasu spędzali na dachach swoich domów, dlatego to naturalne, że potrzebny im był tam płot. Poza tym, Naród Wybrany - jak sama nazwa wskazuje - czuł się narodem wyjątkowym, dlatego Żydzi podkreślali swoją indywidualność, np. poprzez zapuszczanie brody.

Nie będę tu mówić o kwestii żydowskiej i ich trzymaniu się nakazów i zakazów, ponieważ podane wcześniej test i artykuł dotyczą chrześcijan. Jeśli chodzi o wyznawców tej religii, to powinni oni słuchać słów Jezusa, a nie kierować się tym, co napisano w Starym Testamencie. W momencie swojej śmieci na krzyżu, Jezus wypowiedział słowa Wykonało się, które mówią nie tylko o tym, że odpuszczone zostają grzechy, ale także o tym, że kara, którą ponosił Naród Wybrany, została zmyta i powstaje całkiem nowa religia, z nowymi zasadami. Dlatego cytowanie Starego Testamentu jako argumentacji w rozmowie na tematy chrześcijańskie mija się z celem.

Nie jestem zwolennikiem kierowania się listami apostołów, wolę polegać tylko na słowach Jezusa, ale jeśli potrzebujecie jakiegoś dodatkowego cytatu, to znajdziecie takowy właśnie wśród pism Pawła: A przecież kresem Prawa jest Chrystus, dla usprawiedliwienia każdego, kto wierzy. (Rz 10, 4), Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy. (Ga 3, 23-25), Pozbawił On mocy Prawo przykazań, wyrażone w zarządzeniach, aby z dwóch [rodzajów ludzi] stworzyć w sobie jednego nowego człowieka,
wprowadzając pokój.
(Ef 2, 15)

Spotkałam się z zarzutem, że jeśli chrześcijanin ma odrzucić nakazy i zakazy ze Starego Testamentu, to musi też odrzucić Dziesięć Przykazań. Nic podobnego. Jezus nie odrzucił Dekalogu, utrzymał go. Widać to nawet w dobrze wszystkim znanym słowach Chrystusa: «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?» On mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy (Mt 22, 36-40) Wszystkie z Dziesięciu Przykazań mieszczą się w owych dwóch.

A czy Wy macie coś do dodania w tej sprawie? Zapraszam do komentowania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz